Deszczowe początki
Początki były dość trudne. Trudne, ze względów pogodowych, nie organizacyjnych. Zaczęliśmy w maju 2017 r., a przynajmniej takie było założenie. Ekipa budowlana kilka razy podchodziła do tematu, ale ze względu na opady, nie mogliśmy rozpocząć budowy. Koparka wjeżdżała na działkę i na tym się kończyło, bo ilekroć podchodziła do próby wykopu fundamentów, ziemia była tak wilgotna, że osuwała się w głąb i nie można było nic zrobić.
Mieliśmy czekać na lepszą pogodę. Codziennie razem z małżonkiem wyglądaliśmy słońca i codziennie byliśmy załamani. Każda prognoza pogody nas dobijała, ponieważ deszcz w tym miesiącu zagościł na stałe. W końcu nadeszła zmiana i ruszyliśmy.
Fundamenty zalane, pierwszy krok zrobiony :)